A oto nasz piecyk co spala wszysyko gdy się do niego wrzuci.Dosłownie pożera.
wiem, że dawno nie uzupełniałam wpisów na naszym blogu ,ale mój mąż stawiał słupki ogrodzeniowe, które zajeły mnustwo czasu.Wczoraj miał wizytację w tej sprawie na budowie i okazało się że za tę robotę wystawiono mu 6 ,jak na pierwsze ogrodzenie któro robił w swoim życiu na nie równym terenie.Oprócz tego małżonek mój też sam ociepla domek tzn,przykleja styropian a potem przykleji siatkę ,Mieliśmy zamiar jeszcze w tym roku położyć kostkę, ale mój brat który tym będzie się zajmował zadecydował że jeśli na wiosnę była nawożona ziemia to nie zabardzo można walnąć kostkę teraz. Powiedział ,że on może położyć ale nie podpisze się pod tym jak na wiosnę wyjdą nie doskonałości.Położyli więc krawężniki a my mamy utwardzić podjazd.A teraz pare zdęć z naszej Iskiereczki.
Jutro wklej reszte fotek teraz ubieramy się do Koącioła.